Uczniowski Klub Sportowy Iskra Gdynia - strona nieoficjalna

Niestety skład R-2003/4 zawiódł na całej linii. Doświadczeni ligowo zawodnicy zagrali jak koledzy z podwórka (i to nawet jak mało się znający ze sobą) – i nie dziwi, że goście nie mieli problemów ze strzelaniem nam bramek. Owszem – my mieliśmy wiele sytuacji, ale zamiast mądrego i taktycznego rozegrania i wykończenia akacji były popisy „freestyle”. Szkoda – bo akurat na tych zawodników (R-2003) ciągle liczymy, ponieważ mają wzmocnić nasz zespół JB, być może nawet już w najbliższej rundzie wiosennej. Tylko, że w tamtej drużynie starsi koledzy z 2000-2001 nie będą łagodnie się przyglądać na takie „gierki”.

Najlepiej z przebiegu całego sparingu zaprezentował się nasz „pierwszy w poniedziałek” zespół R-2005/6 + D. Fotta na bramce. Najlepiej – nie oznacza wcale, że super dobrze. Ale przynajmniej widać było próby rozgrywania akcji. Wygranym w tej ekipie jest na pewno Paweł Car, który po raz kolejny w ciągu kilku dni potwierdził swoje aspiracje do gry na pozycji bocznego pomocnika.

W ostatniej grupie wystąpili głównie nowi oraz mniej doświadczeni zawodnicy z R-2005/6, którym przewodził już nieco bardziej ograny (a na pewno robiący duże postępy) Fabian Filipiuk. Tutaj nie oczekiwaliśmy super gry bo wiedzieliśmy, że potencjał jest, ale brak doświadczenia. Chociaż poza wspomnianym Fabianem na pewno na mały plus zasłużył Kuba Petryniak oraz Mati Blacha, no i może jeszcze nieco za mało zdecydowany, ale rokujący Sylwek Huszał. Swoją chwilę na bramce miał Michał Prętnik – i zamierzamy Go jeszcze na tej pozycji sprawdzać bo może coś z tego będzie. A bramkarzy nam w tym roczniku potrzeba bardzo pilnie – może ktoś ma kolegę z 2005/2006, który umie już nieco bronić i chciałby spróbować swoich sił w lidze?

Szkoda, że w tym sparringu zabrakło kilku powołanych (z obu roczników). UKS Iskra Gdynia zapewnia zajęcia na sali, ale zgodnie z ogólnoświatową metodyka szkolenia futbolu grup średnich i starszych w okresie zimowym zajęcia treningowe muszą się odbywać też na boisku niezależnie od pogody (dopiero temperatura poniżej minus 10 st. C., to może być powód do odwołania treningu - kiedyś już pisaliśmy o zaletach zajęć na powietrzu zimą, nawet jak pogoda nie jest idealna) .

U nas to jest 1 x dla R-2005/6 i 2 x dla JB/JC2 czyli jednak nie 'katujemy' za bardzo swoich zawodników.

W Arce Gdynia / Bałtyku Gdynia / Lechii Gdańsk / KP Gdynia / Huraganie Gdańsk i innych klubach roczniki od... R-2006 wzwyż wszystkie zajęcia (!!!) mają na boisku nawet zimą i jak mróz sięga minus 10 st. C.

Frekwencja u w/w waha się od 75% do 90% na pojedynczym treningu (wiemy to na pewno, bo rozmawiamy z ich trenerami albo to widzimy osobiście na boisku GCS-klatka kiedy to my schodzimy z boiska po treningu JB/JC2). U nas ta frekwencja, to odpowiednio 40 - 55% - czy My (Wy drodzy drodzy Rodzice) macie gorsze/słabsze dzieci i jako Iskra jesteśmy jakimiś słabeuszami gorszego sortu???

Już pisaliśmy, że części naszych zawsze jest za zimno,za późno, za wcześnie i nie na podwórku pod blokiem.

KP Gdynia jeździ po całej Gdyni i ćwiczy często na dziwnych boiska o dziwnych porach w pogodzie ze żal psa wygnać, ale Oni są na zajęciach > czyżby byli... prawdziwymi sportowcami?

U nas zaraz lawina sms-ów z usprawiedliwieniami 'wszelkiego pomysłu'. Potem się dziwimy, że KP jak się z nimi spotkamy, to częściej wygrywa niż My (zwłaszcza w starszych kategoriach). No ale jak tu szkolić zawodników, którzy częściej są w domu niż na treningu? A jak już przyjdą łaskawie na trening, czy na mecz to oczekują, że będą traktowani jak gwiazdy (a potem jeszcze potrafią "strzelić focha"...).

• Komentarzy [0]
• czytano: [565]
• DO