Uczniowski Klub Sportowy Iskra Gdynia - strona nieoficjalna

Strona klubowa

WYLOGUJ SIĘ DO ŻYCIA

 

Losowa galeria

DO PRZERWY 0:1 - 02.07.2016 - GDAŃSK
Ładowanie...

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 46, wczoraj: 150
ogółem: 4 670 939

statystyki szczegółowe

Aktualności

ISKRA JD2 (2005/6) WYGRYWA W LIDZE 3:0

  • autor: uksiskragdynia, 2016-11-02 15:51
W piękne, słoneczne popołudnie w Sopocie (Iskra jako gospodarz) zagrała mecz ligowy z "Karlikowem" Sopot pewnie wygrywając, bo 3:0 po dwóch golach Kuby Paradowskiego i jednej bramce Igora Mendyki.
 
Kliknij więcej.
Wygraliśmy dość pewnie, ale wcale łatwo nie było bo przeciwnik mocno walczył - w tym nie do końca czysto sportowo. Jednak nasi gladiatorzy z JD2 dali radę w czym olbrzymia zasługa nie tylko 3 naszych liderów: Kuby Paradowskiego, Igora Mendyki, Maksia Czyżewskiego, którzy wręcz wykonali herkulesową pracę na boisku (harowali do upadłego), ale i reszty zespołu z bramkarzem Olkiem Iwaszczukiem (mega 4 interwencje ratujące przed: na 100% pewnym golem) na czele. Trzeba powiedzieć, że Maks choć gola nie zdobył (a miał 2 setki), był wręcz profesorem {grał na stoperze - zastępując 'wykartkowanego' Antka plus włączał się do pomocy i ataku, by potem zaraz pędzić do obrony}, a nasz zdobywca 2 goli Kuba Rambo tak szalał w obronie i pomocy, że zajechał wszystkich, to samo Igor Groźny Napastnik zdobywca jakże ważnego, bo... pierwszego gola. Wszyscy dali z siebie maksa (i to skutecznie) - Piotrek Bojanowski masę super kasacji głową (nogą też), Szyszka Danielewicz walczak nie do przejścia (wślizgi wręcz szkoleniowe), Niko Grudziński skała, od której odpadają rywale, Paweł Car wkręcający się w każdą akcję jak wiertło szukające ropy, Luka Chwyć szarpiący rajdami i groźnie uderzający na bramkę, wreszcie Fabian dający radę w pomocny i skuteczny w destrukcji. Szkoda, że Maciek G. zapomniał 'legitki' co go kasowało z meczu + przy tym Sędzi i okolicznościach jakie wynikły wokół "działań rywali". Trzeba pamiętać: w meczach ligowych POZPN mus mieć legitymacje szkolne (aktualne i z wpisanym PESELEM) lub Paszport lub Dowód Osobisty - bo inaczej nie ma grania !!!  > takie są przepisy Regulaminu Rozgrywek i Pan Sędzia musi je stosować, a jak któryś kiedyś zapomniał zastosować, to nie jest powód do nieprzygotowania się do meczu z naszej strony (wszystko przygotowujemy na wieczór przed meczem!).  Tak samo z zawiadomieniem przed (najdalej w czwartek wieczór) o niemożności startu w danych zawodach - niezgłoszenie to kara lub dżihad.
 
Problem nie leży dalej niż... słuchawka telefonu lub klawiatura komputera.
 
_____________________________________________________________
 
W Małej Lidze Mistrzów nasza osłabiona brakiem kilku zawodników ekipa R-2007/8 pokazała Lwi Pazur, bo po nieznacznej porażce 2:3 z Pomorzaninem (który w swym następnym meczu zaaplikował rywalom 11 goli), wygrała z klubem Pomerania 3:0. Gole w obu meczach dla nas zdobyli: P. Jończyk x 2, A. Molenda, M. Niklasiński, E. Mościpan. Jesteśmy optymistami przed następnymi sesjami MLM, bo widać, że dajemy radę sportowo. Szkoda pierwszego meczu, bo rywal był w naszym zasięgu, ale jak zawsze zaczęliśmy "na śpiąco" >  w 2 minucie nie było nikogo chętnego z trzech naszych zawodników do kopnięcia piłki tuż z przed naszej bramki, która sobie frywolnie podskakiwała 2-3 metry od bramki (bramkarz też wahał się czy ją złapać), aż dopadł ja rywal i kopnął do naszej sieci. Potem dostaliśmy 'gonga' w samo okienko na 0:2 i... zaczęliśmy grać. Sunął atak za atakiem i gdy "odbiliśmy na 2:2",  zaczęliśmy bać się o remis, oddając nieco inicjatywę rywalowi, który na minutę przed końcem wykorzystał nasz błąd taktyczny w ustawieniu obronnym całej drużyny, zdobywając gola na 3:2 dla nich. Jeszcze próbowaliśmy, ale zabrakło precyzji i szczęścia.
 
W następnym meczu już od początku byliśmy aktywni w ataku i uważni w obronie, ale nic nam nie wchodziło, bo ich bramkarz dokonywał dosłownie cudów na swej bramce. Dopiero pod koniec pierwszej połowy zmogliśmy go sprytnym strzałem Matiego Niklasińskiego (odkrycie zawodów), by potem zdobyć jeszcze dwa gole. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z postawy absolutnie wszystkich naszych zawodników, którzy dołożyli swą cegiełkę do tego niezłego rezultatu niedzielnej sesji (nikt nie zawiódł). Jednak nie sposób nie wyróżnić żelaznej pary naszych obrońców > A. Molendy i E. Mościpana, którzy przebywając na boisku najdłużej byli podstawą gry zespołu. 
 
Obiecujemy zmiany w tej ekipie i osobisty nadzór nad funkcjonowaniem R-2007/8.
 
_____________________________________________________________
 
W sobotnim Sparingu JB/JC2 contra Zakon Ojców Iskierjanów na NSR/GCS wynik, to jednobramkowa wygrana JB (co jest za... mało) plus za mało było zawodników i... to się musi zmienić, bo wróciłem i się zacznie rozliczanie za niestawienie się na zawody mimo powołania. Trzeba być naprawdę dziwnym Dziwolągiem, by nie lecieć na skrzydłach na mecz na takiej nawierzchni  i na takim stadionie. Stara Iskra mogła tylko pomarzyć o takich warunkach do... trenowania i grania > no, ale tamci mieli pasję, miłość do piłki i miłość do klubu

we krwi plus Cochones, albo zwyczajnie = zachowywali się jak trzeba. J.Marek.

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [523]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Buttony

Reklama

Logowanie