Uczniowski Klub Sportowy Iskra Gdynia - strona nieoficjalna

Strona klubowa

WYLOGUJ SIĘ DO ŻYCIA

 

Losowa galeria

R-2003/4 - turniej halowy w Gdyni - 18.11.2012 / VI miejsce na 10 drużyn
Ładowanie...

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 69, wczoraj: 355
ogółem: 4 670 812

statystyki szczegółowe

Aktualności

SUKCES ISKRY I... PECH ISKRY

  • autor: uksiskragdynia, 2016-05-09 13:40
W ligową kolejkę 7/8 V 2016 zanotowaliśmy dwa istotne dla nas pozytywne wyniki, tj. wjazdowe ligowe zwycięstwo JD1 w Luzinie (1:0) oraz trzy zwycięstwa Iskry R-2005 w Deichmann Cup co definitywnie plasuje nas zespół na drugim miejscu w trzeciej grupie eliminacyjnej. Gratulacje i... zapraszamy > kliknij więcej.
W morderczym upale nasz osłabiony brakiem 2 podstawowych zawodników zespół JD1 (R-2003) wygrał na wyjeździe z objętym "Programem Lechii Gdańsk" klubem GOSRiT Luzino 1:0 po golu Jasia Mościpana. Dodamy też, że w składzie drużyny gospodarzy byli zawodnicy, którzy kilka dni wcześniej wystąpili na Stadionie Narodowym w W-wie w finale Turnieju Tymbarka w swej kategorii wiekowej. Tym bardziej cieszy ta wygrana, choć nie przyszła łatwo - a wręcz wynik cały czas był niepewny.
 
Mecz zaczął się od naszych ataków, jednak nie potrafiliśmy zakończyć akcji groźnym strzałem na bramkę Luzina. Kiedy to nieco za bardzo uwierzyliśmy, że "łatwo pójdzie" gospodarze uporządkowali grę i od tej pory mecz już był bardzo wyrównany. Nasza linia obrony grała skutecznie, a do tego kilka razy bardzo odważnie i udanie interweniował nasz bramkarz "Johny" Rusoń (to w dużej mierze dzięki niemu zachowaliśmy czyste konto bramkowe).
 
Kiedy na około 10 minut przed końcem meczu wydawało się, że jednak padnie remis 0:0 jakiejś magicznej megamocy dostał nasz Jasiu Mościpan (magicznej, bo Jasiu pracował i w obronie i w pomocy przez cały mecz, a kosztowało go to na pewno bardzo dużo sił). Niemniej w w/w momencie meczu J. Mościpan przejął piłkę na naszej połowie i ruszył z nią w super-rajd przez ponad połowę boiska oddając skuteczny mocny strzał tuż przed polem karnym gospodarzy. Ta akcja dała nam prowadzenie, a kolejne ataki zawodników z Luzina skutecznie i mądrze przerywali nasi obrońcy - a do tego także jeszcze próbowaliśmy atakować.
 
Chwalimy za ten mecz całą drużynę. I choć gra nie była z naszej strony jakaś mega ładna (m.in z powodu upału) to jednak zaprezentowaliśmy dużą wolę walki i skuteczności defensywnej. Za mało na pewno było składnych akcji ofensywnych - a przede wszystkim dokładności podań w ostatniej fazie ataku no i strzałów na bramkę.
 
Dziękujemy naszym fanom, którzy przyjechali nas dopingować do Luzina! Jest już stała ekipa kibiców tej drużny - i są z nią na dobre i na złe (zawodnicy i Klub to doceniają).
 
Za tydzień w niedzielę 15.05 podejmujemy na boisku "klatka" KP Gdynia, a następnie w środę 18.05 jedziemy na mecz do Redy (mecz jest na 18:30, a zbiórka pod Kauflandem o 16:50 - ale jest prośba aby pomóc w transporcie zawodników - trener ma 4 miejsca w samochodzie, a potrzebne jest jeszcze 9).
 
_____________________________________________________
 
Ekipa R-2005 (Deichmannowcy jako Holandia) wygrała tego dnia trzy mecze ligowe; z Gwatemalą 6:2, z Portugalią 6:0 i z Japonią czyli dużymi Ninja-Dziewczynami 1:0. Gole dla nas w owych meczach zdobyli Paradowski - 4, Mendyka - 4, Czyżewski - 3 - co nas już mniej dziwi, bo to nasi goleadorzy od dawna, ale ucieszyło nas, że do grona zdobywców bramek dla Iskry dołączyli koledzy: Bojanowski - 1 i Uniwersał - 1 (to już drugi gol Roberta w tych rozgrywkach). Resztę można sobie doczytać w oficjalnej zakładce Deichmann Cup poprzez naszą... stronę.
 
Proszę pamiętajcie, że teraz (ogłosimy to!) może być jakiś dzień tzw. meczy towarzyskich w DC, gdzie dowołamy na bramkę Iwaszczuka oraz do pola Wawrzyniaka oraz damy pograć więcej rezerwistom, bo podstawowi zawodnicy pójdą pomagać JD2 w lidze [bo jak zawsze nie na wszystkich można tam liczyć, tak jak na Was > gdzie mimo rannych meczów w lidze DC stawiliście się do pomocy starszym kolegom nawet nie wzywani powołaniem jak Maksiu {brawo Maks - widzimy, że masz serduszko Iskrzane}]. Trzeba też pamiętać, że teraz w oficjalnych grach Deichmann Cup (o czym jeszcze zawiadomimy!) będzie system pucharowy, czyli trzeba wygrywać każdy mecz, by iść do strefy medalowej.
 
Ale o tym potem > teraz mega-gratulacje... jesteście na drugim miejscu grupy eliminacyjnej za WKS (Zina Połchowo), który też o włos mieliście na... 'widelcu'.
 
____________________________________________________________
 
Znakomity (momentami) mecz zagrali zawodnicy Iskry JC2 (R-2002), ale też i frajerski, wręcz głupi (momentami), bo jak można przegrać 3:2 mecz w ostatnich 2 minutach mając remis 2:2 i karnego dla Iskry na 3 minuty przed końcem. No ale jak się pcha do karnego - po raz kolejny zawodnik, nie wyznaczony tzn. Gus - zamiast wyznaczonego Kicki, to widać tego negatywne efekty. Kolega Patryk K. zostanie ukarany ponieważ zgodził się oddać karnego zawodnikowi do tego nie wyznaczonemu, a był na boisku i przed meczem trener to zadanie mu powierzył > to złamanie ustaleń taktycznych. Co innego w Choczewie... tam nie było Kicki i Kapuścińskiego, a przy prowadzeniu 1:0, jak podszedł  Skalski (bo inni stchórzyli) to nie można winić Kicki i Kapiego, bo ich tam nie było. Tutaj Gus strzelił dobrze technicznie do słupka, ale za słabo i tak sygnalizacyjnie, że wszyscy widzieli, łącznie z ich bramkarzem, gdzie to idzie i już tam był zanim... piłka tam doleciała. 
 
Graliście tak dobrze, że aż żal jak można być takimi gamoniami i frajerami w grze.
 
Oczywiście widać, że w JC2 każdy chce rządzić w zespole, ale nie potrafi nikt i nawet jak są karne to chowają się jak strusie - ale to się zmieni w nowym rozdaniu od września rządzić w drużynie będzie Kuba Nowak, Klaudek Zapora, Mati Chwyć przy pomocy nieocenionego Marcina Błasiaka i co trener wyznaczy to starszyzna wymusi na boisku. W pierwszej połowie mieliśmy wielką przewagę, ale tylko jeden gola (Kacpra Gusa) dawał nam 1:0, choć sam Dominik Zieliński mógł 3-4 razy zdobyć gola, bo jego strzały mijały słupki o milimetry (także kilku innych miało takie szanse strzałowe w tym Adaś Sulewski). Na pewno na wynik wpłyną fakt, że w przerwie Cisowa wprowadziła do gry jakiegoś "King-Konga" - silnego jak Tur, szybkiego i walecznego, który nas...załatwił , bo oczywiście nikt z naszych nie umiał skasować akcji jeszcze w okolicy środka pola mimo że to tłumaczymy na każdej odprawie przed-meczowej (co i jak). Potem za strzelanie goli zabrał się kapitan Szymon Skalski;  wpierw do naszej bramki (chociaż mógł kopnąć piłkę w kilka miejsc wybrał róg bramki Kotkiewicza {nie był to niespodziewany rykoszet czy nieszczęśliwe odbicie, ot... pocelował}), a następnie wyrównał cudownym przytomnym golem na 2; 2 tak na 8 minut przed końcem. Niestety drużyna nie udźwignęła presji, bo... nie utrzymała na minutę linii spalonego (i nie była to wina jednego zawodnika, jak co niektórzy chcą, a ok. 2-3 oraz tych w środku, którzy nie potrafią przełamać strachu i rzucić się ciałem pod nogi rozpędzającego się King-Konga nawet za cenę bólu i kartki). Jedynie odmienić ten wynik może decyzja WGi E POZPN bowiem mając uzasadnione podejrzenie / wręcz pewność, że ów KK (jako rugbista był rocznikowo starszy), co też zgłosiliśmy do protokołu Panu Sędziemu. I co zobaczyliśmy: zapisany jako nr 6 rezerwista nie miał Karty Zawodniczej ze zdjęciem i wobec tego faktu po wezwaniu przez Pana Sędziego do potwierdzenia tożsamości, takowej nie udowodnił na miejscu ani potem. (Trochę to dziwne, że taki mocarz, a nie grał od początku choć tak wiele wnosił do ich gry). Sprawa została zanotowana w protokole i złożyliśmy protest do PZPN na takie działanie.    
 
______________________________________________________________________________
 
W niedzielę zagrała też ekipa JD2 (R-2004) i po dobrej grze uległa (trochę za wysoko) ekipie Trenera Dariusza Mierzejewskiego (Ikony Trójmiejskiej Palestry Trenerskiej) 1:4. Graliśmy przez 85% czasu wcale dobrze i walecznie remisując 1:1, ale po pechowej sytuacji, gdzie mega-ambitny i skuteczny na prawej obronie {choć za chaotyczny} M. Mania dotknął w polu karnym piłki ręką i to... leżąc. No i karny = 2:1 i to nas podłamuje plus słabniemy z sekundy na sekundę, w tym Fotta, który już nie ogarniał środka (w sumie mecz poprawny, ale... nie trafiał wrzutek z rogów co mogło dać gola), słabli nasi młodsi z R-2005 (zwłaszcza koledzy Czyżewski i strzelec gola dla naszych barw kolega Paradowski, który w końcówce zamiast - zgodnie z poleceniem - grać w przodzie chował się już po lewej pomocy i obronie). Ich jednak rozumiemy, bowiem wcześniej grali 3 mecze w Deichmann Cup (wszystkie zwycięskie!!!) i to musiało się odbić na ich zdolności do wysiłku [pod sam koniec meczu, a byli graczami pierwszego wyboru, bo innym zmiennikom nieco... "nieszło" jak wchodzili na plac. Oprócz Mani i w.w 2 młodszych więcej niż poprawnie zaprezentowali się Żak i Korytkowski oraz momentami R. Klein. Szkoda remisu i takiego dość wysokiego wyniku, bo wcale tak nie musiało być - mieliśmy wiele szans na gole, ale UKS "Cisowa" więcej pokazywała dokładnej gry co w końcówce nas załatwiło. Nad tym musimy więcej popracować, ale tego nie wytrenujemy jak wielu z naszych ma przerwy w trenowaniu nie po 2-3 treningi, ale po 2-3 tygodnie (i to co chwilę) plus wyjazdy w co drugi weekend. Kto trenuje regularnie w R-2004 ten robi postępy [jak np. D. Korytkowski, M. Mania, R. Klein, D. Fotta z R-2004 (przybywa im doświadczenia i umiejętności + pewności siebie w grze z każdym treningiem i meczem)], że o regularnie trenujących R-2005 nic nie wspomnimy, bo oni tworzą osobną ekipę szkoleniową). Niestety 4-5 zawodników z pola w R-2004 plus bramkarz O. Rusoń (który broni już w obu zespołach JD), to trochę za mało, by R-2004 mogło 'rządzić w grze' i nawet wspomaganie ich grupą R-2005 też nie da zaraz recepty na sukcesy, bo... Ci "młodsi" są młodsi, a w dziecięcej piłce rok różnicy to często przepaść w warunkach i wydolności fizyczne, że o przepaści mentalnej nie wspomnimy (to widać wyraźnie). Przypominamy, ze są miejsca na letni obóz Iskry i to jest jedna z poważnych dróg doskonalenia swoich indywidualnych umiejętności piłkarskich plus zgrywania się drużynowego i każdy z zawodników R-2004/5 winien regularnie co roku zaliczać takie klubowe  zgrupowania szkoleniowe. Inaczej stoimy w miejscu, a kto stoi w miejscu ten się... cofa. Tylko regularny trening czyni mistrza.
_________________________________________________________________________________________
 
Iskra JB zagrała z Arką Gdynia i do 15 minuty prowadziła 2 : 1 co rywali tak rozjuszyło, że... 'pojechali z nami' 12:3. Gole dla naszych barw strzelili : Halicki - 2 oraz Zapora - 1. Jak zawsze na początku 'jest fajnie', ale jak rywal nam coś strzeli o jedną więcej, to się poddajemy - ot uroda tej drużyny. Ale to "Arka" była i ... trudno - teraz przed nami mecze z mniej 'markowami' zespołami i... szansa na... 12 pkt. (nie ma co wymiękać tylko zawalczyć). Nie wyjdziemy na 6-7 miejsce, ale trzeba mieć do klubu i siebie szacunek i grać o jak najwyższe lokaty (nawet te 8-9-10, a nie biadolić, jak Panny na wydaniu...
 

  • Komentarzy [0]
  • czytano: [953]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Buttony

Reklama

Logowanie